Ten rozdział nie przypadł mi do gustu. Mam nadzieję, że chociaż wy macie inne zdanie. Każdy narzeka, że dodaje rozdziały z bardzo długą odległością czasową. Niestety, muszę dodawać je co dwa tygodnie, bo inaczej nie dam rady. Sami rozumiecie jak trudno jest znaleźć czas na pisanie w roku szkolnym. Bardzo mi przykro, ale co tydzień będę mogła publikować rozdziały tylko w wakacje. Wtedy będę miała kupę czasu. Mam wielką nadzieję, że was nie zawiodłam. Dobra nie będę już tyle nadawać. Życzę miłego czytania ;).
Rozdział zbetowała Katja za co jestem jej ogromnie wdzięczna.
Na horyzoncie powoli zachodziło słońce. Jego intensywny kolor zdawał się niknąć. Był to jeden z najpiękniejszych zjawisk każdego dnia. Z ogromnego budynku dało się słyszeć głośną muzykę. Ludzie znajdujący się w środku dobrze się bawili. Połowa mężczyzn była już w stanie upojenia alkoholowego. Kobiety, których nikt nie zaprosił do tańca, wesoło dyskutowały. Jedyną osobą wyróżniającą się spośród tłumu okazała się Alex. Siedziała, tępo wpatrując się w pusty już kieliszek wina. Najchętniej to by poszła do domu, lecz kultura nie pozwalała jej iść tak wcześnie. Znudzona przeniosła wzrok na tańczące pary. Mocno już wstawieni ludzie bujali się, a raczej zataczali, na co brunetka cicho się zaśmiała.
******
Na horyzoncie powoli zachodziło słońce. Jego intensywny kolor zdawał się niknąć. Był to jeden z najpiękniejszych zjawisk każdego dnia. Z ogromnego budynku dało się słyszeć głośną muzykę. Ludzie znajdujący się w środku dobrze się bawili. Połowa mężczyzn była już w stanie upojenia alkoholowego. Kobiety, których nikt nie zaprosił do tańca, wesoło dyskutowały. Jedyną osobą wyróżniającą się spośród tłumu okazała się Alex. Siedziała, tępo wpatrując się w pusty już kieliszek wina. Najchętniej to by poszła do domu, lecz kultura nie pozwalała jej iść tak wcześnie. Znudzona przeniosła wzrok na tańczące pary. Mocno już wstawieni ludzie bujali się, a raczej zataczali, na co brunetka cicho się zaśmiała.
- Z czego się śmiejesz? – zapytał Dominic, pojawiający się znikąd
Dziewczyna powoli przeniosła wzrok na bruneta. Westchnęła cicho, po czym wskazała palcem na pijanych mężczyzn. Podążył za jej dłonią i nie mogąc się powstrzymać, zaśmiał się.
- Zatańczymy? – Pod wpływem chwili chwyciła wyciągniętą w jej stronę dłoń.
***
Taniec ten był pełen pasji i pożądania. Wirowali wśród wielu oglądających się za nimi par. Po paru minutach wszyscy zeszli z parkietu, aby podziwiać umiejętności dwójki. Nie reagowali na spojrzenia tłumu ludzi, byli zbyt zatraceni w sobie. W tej chwili liczyli się tylko oni. Ich piosenka, ich taniec. Alex myślała tylko o pięknych, bursztynowych oczach należących do jej przystojnego partnera, natomiast brunet dumał nad dziwną przemianą zielonookiej. Niestety piosenka zakończyła się tak szybko, jak się zaczęła. Nie patrząc na chłopaka, Alex pospiesznie wyswobodziła się z jego objęć, zmierzając w stronę drzwi prowadzących na zewnątrz. Zdezorientowany brunet patrzył, jak dziewczyna od niego ucieka. Nie mógł do tego dopuścić, ponieważ wiedział, że jeśli jej na to pozwoli, to nigdy nie zrobi tego, czego chce. Ruszył więc za nią, zachowując bezpieczną odległość.
Oczami Alex
Co ten dupek sobie wyobraża?! Myśli, że tak łatwo wpadnę w jego sidła? To się myli – syczałam ze złości.
Wreszcie poczułam chłodny powiew wiatru, który delikatnie muskał moje policzki. Po kilku sekundach usłyszałam ciche kroki za sobą. Obejrzałam się - i to był mój trzeci błąd tego dnia. Zdenerwowana zobaczyłam urocze oblicze Dominica.
— O czym ja myślę? Uroczy?! Chyba mi na mózg padło. Muszę odpocząć – szepnęłam pod nosem, obmyślając taktykę ucieczki.
- Możemy porozmawiać? – patrzyłam na niego lekko zaintrygowana.
Co on ode mnie chce?
Po paru minutach wyjąkałam – Możemy…
Zobaczyłam prawie niewidoczny uśmiech na jego twarzy. Czy ja mam przewidzenia? Czy kąciki jego ust się lekko podniosły? Nie mogłam nic poradzić na cisnący się na usta uśmiech. W końcu się poddałam, pokazując szereg białych zębów.
- O co chodzi? – spytałam coraz bardziej zaciekawiona.
- Chodzi... o to ż... że… - wypowiadał nieskładne słowa, z wyraźnym przerażeniem w oczach. Dlaczego się bał?
Niestety nie dowiedziałam się tego, ponieważ moja droga kuzynka dobiegła do nas cała zdyszana, wołając nas na tort. Łza zakręciła mi się w oku, gdy zobaczyłam jak wspólnie z małżonkiem kroi ciasto.
Aww dlaczego się nie pospieszył i nie powiedział jej!? Kurde, taki moment! Czekam na więcej i weny życzę <3
OdpowiedzUsuń[ http://collision-fanfiction.blogspot.com/ ]
Awwww. *,*
OdpowiedzUsuńcudowny rozdzial, ale dlaczego oni nie porozmawiali? :-D
sorki ze tak krotko i bez polskich znakow ale znasz moja sytuacje na najblizszy czas :-D
buziaczki
Rose :-*
No nie! Przerwać w takim momencie?! Jak możesz! :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział i mam nadzieję, że w nim już porozmawiają! :)
jak można przerwać w takiej chwili, już się nie mogę doczekać ciągu dalszego. a tymczasem zapraszam do mnie jest nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńpo-drugiej-stronie-bieli.blog.onet.pl
Na początek bardzo dziękuję ci za odwiedzenie mojego bloga i za miły komentarz. Miło wiedzieć, że ktoś jeszcze na niego zagląda :)
OdpowiedzUsuńCo do samego opowiadania... Szkoda, że rozdziały są tak krótkie, ale rozumiem, że nawał nauki może przytłoczyć.
Mam zastrzeżenie do tego fragmentu:
"- Z czego się śmiejesz? – zapytał Dominic, pojawiający się znikąd"
Brzmi to nieco ciężko, a na końcu zdania zabrakło ci kropki. Może lepiej brzmiałoby to w takiej wersji:
" - Z czego się śmiejesz? - zapytał Dominik. Nie zauważyła nawet, kiedy się zbliżył/podszedł/ znalazł się obok niej."
Ot, takie moje marudzenie.
Kolejna rzecz, nad którą nieco bym popracowała, to kwestia uczuć. W tym krótkim fragmencie tyle razy żonglowałaś ich emocjami, że aż ciężko mi to pojąć. Z początku oboje wydają się weseli, nastawieni wobec siebie przyjaźnie. W tańcu pałają pożądanie, a już po chwili, gdy muzyka dobiega końca, Alex jest chodzącą furią, by kilka minut później wzruszać się na widok sceny krojenia tortu.
To w sumie byłoby na tyle.
Mimo wszystko twoja opowieść ma swój urok i postaram się na bieżąco śledzić kolejne rozdziały :)
Pozdrawiam i życzę ci mnóstwa weny oraz sporego grona wiernych czytelników.
Pozdrawiam,
Wicca
Przepięknie. Jak weszłam na tego bloga po raz pierwszy iprzeczytałam pierwszy rozdział, to pomyslałam sobie "Co to jest?" Ale postanowiłam zostać i dac ci szansę. Czego teraz jak nabardziej nie żałuję. Rozkręcasz się coraz bardziej. Pięknie ci wychodza opisy (ja tak nie umiem). Dobra, dobra nie narzekam już.
OdpowiedzUsuńTwój "dzisiejszy" rozdział bardzo poprawił mi humor. Nawet nie wiesz jak bardzo. Wkońcu mogłam sie oderwać od nauki (tak nauki jest mnóstwo. w tym tygodniu mam sprawdzian z fizyki i matmy i ze trzy kartkówki, a tydzień o jeden dzień krótszy. :D) i stresu (mam we wtorek akademię - swoja pierwszą i cos czuję, ze to bedzie klapa).
Okej, nie zanudzam juz swoimi sprawami.
życze weny i powodzenia w dalszym pisaniu.
Pozdrawiam.
*Dziękuję za miłe komentarze na moim blogu, bo jak wiadomo- początki nie są łatwe i każdy komentarz jest dla mnie na miarę złota :)*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga, każdy rozdział jest coraz ciekawszy... Co to tego rozdziału- krótki, ale naprawdę świetny :3 Aaaa, dlaczego akurat w takim momencie?! Mam teraz czekać dwa tygodnie? :(
Strasznie krótko! Już myślałam, że dowiemy się, czego chce Dominic, a tu nagle przerwałaś. Poza tym, muszę się zgodzić z Wiccą - Amy jest za bardzo rozchwiana emocjonalnie. ;)
OdpowiedzUsuńPisz szybko kolejny rozdział, muszę wiedzieć co będzie między tą dwójką.
Pozdrawiam
Jestem na twoim blogu pierwszy raz, ale zdążyłam przeczytać wszystkie rozdziały i muszę przyznać, że bardzo mnie wciągnęło. Niestety przerwałaś w takim momencie i muszę czekać na nowego posta ;c .
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie piszesz.
Zapraszam:
http://niezwykledziewczynyy.blogspot.com/
Dlaczego przerwałaś w takiej chwili? :o
OdpowiedzUsuńTeraz nie usnę, bo będę myślała co będzie się działo dalej. :c
Czekam na następny z niecierpliwością.
in-the-darkness-harry-styles.blogspot.com
Jeju *.* Świetny jest ! ;) Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńhttp://wszyscy-popelniamy-bledy.blogspot.com/
Dziękuję za powiadomienie mnie o nowym rozdziale:) Wpadłam i oczywiście przeczytałam;) Najpierw napiszę, co rzuciło mi się w oczy:
OdpowiedzUsuń"Najchętniej to by poszła do domu"- nie lepiej, np. "Najchętniej poszłaby już do domu"?
A rozdział super:) Też zauwazyłam, że piszesz coraz lepsze. Widać, że Alex i Dominica ciągnie do siebie strasznie. Czemu ona się tak broni? Mam nadzieję, że da mu wreszcie szansę, bo tą namiętność widać na kilometr! Bardzo zaciekawiłaś mnie końcówką. Co takiego chciał jej powiedzieć? Mam nadzieję, że niedługo się to wyjaśni;)
Przy okazji powiadamiam, że pojawił się 23 rozdział;) Nie wiem czy czytałaś, więc zapraszam;)
Rozdział jest po prostu rewelacyjny !!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobało twoje opowiadanie.
Myślę, że będę tutaj zaglądać częściej i z niecierpliwością czekam nn, kochana ♥
http://i-and-love-you.blogspot.com/
Rozdział boski!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nn!
http://nastolatkawwielkimswiecie.blogspot.com/2013/11/rozdzia-xviii-tajemniczy.html
BARDZO FAJNY ROZDZIAŁ :D Głupi tort, musiałs skonczyc w takim momencie? xd duzo weny do pisania kolejnych rozdziałów :D PS Bardzo bym chciała , zebys ocenila nowy rozdział na http://kronikizakrecenia.blogspot.com/ proszę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie opisałaś sceny w tym rozdziale. Opowiadanie bardzo mnie zaciekawiło i mam jedno zastrzeżenie - musiałaś skończyć w takim momencie?
OdpowiedzUsuńBędę zaglądała.
Pozdrawiam
Piękne, gdy dwóje ludzi, tak głęboko zatopionych w swoim uczuciu, jak młoda para, kroi tort.
OdpowiedzUsuńSmutne, gdy musi na to patrzeć kobieta, która nie ma nikogo. Jedynie prześladowcę, który jej w to graj, jak i rezygnację choć na czas jednego tańca z tego, co jest dla niej nieprzyjemne, tylko po to,
by nie spędzić wieczoru samej. Bo taki, by pewnie był, gdyby nie ta ręka. Jest może i na swój sposób dumna, ale wiedziała, że na te chwile musi z tej dumy zrezygnować. To tak, jakby, być głodnym, a znaleźć w gościach tylko gruszki poza ciastem. Ciasto się nam przejadło, więc mimo, że wolimy jabłka, to decydujemy się na gruszkę, której w innym wypadku byśmy nie wzięli. Uczucia trudniej w ten sposób ustawiać, ale się też zdarza
Świetny rozdział , jak mógł "nie przypaść ci do gustu" ?!
OdpowiedzUsuńJest cudowny, z lekkim niedosytem ;)
Zapraszam do siebie ;*
http://hsdsintvd.blogspot.com/
Urzekł mnie opis tańca :)
OdpowiedzUsuńu mnie nowy rozdział
Oj kochana, nie prawda, że rozgrzewki są głupie! Są bardzo potrzebne. Kształtują wytrzymałość, siłę, poza tym pomagają rozciągnąć mięśnie, uniknąć urazów i zakwasów;)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, ale nie przepadam zbytnio za nimi ;)
UsuńŚwietne opowiadanie :) Podziwiam Twój sposób pisania. Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opisy i ciekawe dialogi. Dlaczego przerwałaś w takim momencie? Będę zaglądała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozdziały jest świetny! Fajnie było usiąść i odpocząć od codzienności czytając Twoje opowiadanie. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn, życzę weny!
Aha ^ ^ No i nie wytrzymała tych emocji. Tak myślałam.
OdpowiedzUsuńCiekawy jest ten wątek.
Mam tylko jedno ale: "Co on ode mnie chce?" Tu chyba powinno być "Czego on ode mnie chce?"
Brzmi, moim zdaniem, dużo lepiej.
Pzdr. I życzę weny.
Moja Droga!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za krótki rozdział! Dominic jest słodki, a ten ich taniec, fiu fiu, aż się gorąco zrobiło. Jaka szkoda, że im przerwano tę rozmowę:/
No nic, mam nadzieję, że w końcu będę mieli okazję porozmawiać, a nawet coś więcej :D Trzymam kciuki!
A! Mam małą sugestię. Zdanie "Najchętniej to by poszła do domu", ładniej wyglądało by tak "Najchętnie poszła by do domu", ale jak mówię to tylko sugestia :)
Pozdrawiam serdecznie
Witam ;D
OdpowiedzUsuńKrótki rozdział, ale bardzo fajny.
Idealnie opisałaś taniec z Dominiciem. Szkoda tylko, że przerwano im rozmowę, więc pewnie się będę zastanawiała nad dalszym jej ciągiem.
Pozdrawiam!
Oh taniec swietny ale co on jej chciał powiedzieć kurcze?
OdpowiedzUsuńA Ann z Eddym gdzie sie zapodzisli.
Lecę dalej
Króciutko, ale przyznam, że opis tańca wyszedł ci całkiem nieźle-podobał mi się. Na pewno widać postęp. Tylko jeszcze wszystko troszkę rozwiń :).
OdpowiedzUsuńhopelessdream