8 grudnia 2013

XI Rozdział

Ważne!
Bardzo wam dziękuje za komentarze pod poprzednim postem, to dla mnie jest bardzo ważne. Chciałabym wam również podziękować za tak dużą liczbę wyświetleń. To już około czwarty miesiąc odkąd założyłam bloga, cieszę się, że nadal jesteście tutaj i czytacie moje nie zbyt dobre opowiadania :D. Już nie długo ferie, nie mogę się już doczekać, w końcu będę mogła wziąć się za pisanie. Wiem, wiem bardzo lubię przedłużać, czytajcie ;).

PS Tutaj możecie zadawać pytania postacią z mojego opowiadania, jak i również całego bloga:http://ask.fm/Amy25082

Komentujesz = dzięki temu mam wenę i przepełnia mnie ogromne szczęście = nowe pomysły = lepszy rozdział.

Rozdział zbetowała Katja.

******

Po wyjściu nieproszonego gościa Ann od razu przystąpiła do ataku. Nie uśmiechało jej się to, ale musiała dotrzeć do naiwnej przyjaciółki.
   - Alex, nie zastanawia cię to, dlaczego ten facet przypomniał sobie o tobie dopiero teraz? Po tylu latach…- Brunetka od razu zaczęła kręcić głową, lecz Ann kontynuowała. - Nie rozumiem cię. Chłopak tobą manipuluje. Jak zauważyłam, ma intrygi we krwi. Nie mówię tego, abyś się źle poczuła, tylko żebyś przejrzała na oczy! On jest tajemniczy i dziwny. Bije od niego niespotykane zło. Nie ufam mu chociaż nie znam gościa, ale…
   - Właśnie nie znasz go więc nie oceniaj! – Niekulturalnie jej przerwała.
   - Mam tego dość! Facet jest groźny czy ty tego nie widzisz?! Zrobi ci krzywdę! Jak chcesz się z nim spotykać, okej, tylko potem żeby nie było, że cię nie ostrzegałam. – Z furią wymalowaną na twarzy patrzyła na brunetkę.

Jak może być taka ślepa? Czy do niej nie dociera to, co mówię? Jak jej się coś stanie, nie wybaczę sobie tego. Muszę jej w końcu przemówić do rozsądku.

   - Skończyłaś już? Fajnie, a teraz idź zajmij się swoimi problemami! To nie ja ukrywałam nową „znajomość” przez tak długi czas.
   - A żebyś wiedziała, że rozwiążę swój problem! – zbuntowała się.

Jakby to było jeszcze takie łatwe…

Wyszła z domu, głośno trzaskając drzwiami. Teraz tylko musiała porozmawiać z Eddym. Dojechawszy na miejsce, od razu popędziła do drzwi Eddiego. Zadzwoniła, a po chwili ujrzała oblicze swojego chłopaka. Miał na sobie koszulę w kratę oraz niebieskie spodnie. Patrzył na nią zdziwiony. Zdenerwowana spojrzała na niego zastanawiając się, jak to wszystko przyjmie do wiadomości. Widziała czarny scenariusz przedstawiający ją samą wraz z dzieckiem.

Wszyscy mnie zostawią, wraz z Alex na czele. Zostanę sama wraz z jeszcze nieurodzonym dzieckiem. Dam sobie radę. Muszę…

   - Co się stało? – zapytał szatyn widząc zrozpaczoną minę Ann.
   - Mogę wejść? Muszę ci coś powiedzieć – Łza popłynęła jej po policzku. Eddy widząc, co się dzieje, od razu wpuścił ją do środka, przytulając przy tym. Szeptał uspokajające słowa, których tak bardzo się chciała trzymać.

Wszystko będzie dobrze…

    Weszli do pokoju, w którym przeważał kolor granatowy. Na ścianach powieszone były przepiękne obrazy, które wydawały się ożywać. Jeszcze bardziej wystraszona Anne, nie wiedząc jak zacząć tę niezwykle ważną opowieść, zaczęła snuć się bezcelowo po pomieszczeniu. Chłopak westchnął zatrzymując swoją dziewczynę, aby w końcu wyjaśniła mu, co się stało. Był w tej chwili zdezorientowany.
   - To wszystko zaczęło się wtedy, zanim wyznałeś mi swoje uczucia. Proszę, nie osądzaj mnie i nie krzycz, bo ja… ja – Przytulił ją do siebie, lekko ściskając jej dłoń, aby poczuła się lepiej. – Miesiąc temu, gdy jeszcze nie znałam cię tak dobrze, poznałam mężczyznę...
Gdy wypowiedziała ostatnie zdanie, uświadamiając go w jakiej jest sytuacji dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że zostawi ją bez jakichkolwiek zahamowań. Jeżeli to nie będzie jego dziecko? Nawet nie chciała tego przyjąć do wiadomości. Kochała go i on o tym wiedział. Tylko dlaczego milczał? Ta cisza była nie do zniesienia. Już wolałaby, aby na nią nakrzyczał, niż był wobec niej zupełnie obojętny. Jego oczy przybrały wyraz obojętności wtedy, gdy wypowiedziała mu to okropne zdanie, że niestety nie wie, kto jest ojcem dziecka.

Jaka ja byłam głupia! Zniszczyłam sobie życie. Myślałam, że mi wybaczy, że wszystko będzie dobrze. Myliłam się…

Miała już wychodzić, lecz Eddy złapał ją za rękę, mówiąc:
   - Nie zostawię cię. Jesteś dla mnie zbyt ważna. Jeżeli nawet nie będzie to moje dziecko, zajmę się nim. Pokocham to dziecko tak samo jak ciebie.Tylko muszę wiedzieć, czy ty czujesz do mnie to samo?
   - Kocham cię, kochałam i zawsze kochać będę. – wypowiedziała te słowa, a strumień łez szczęścia popłynął jej po policzkach. Uszczęśliwiony podszedł do niej, mocno przytulając. Po kilku minutach odkrył jej koszulkę, całując brzuch. W tej chwili była najszczęśliwszą kobietą na ziemi. W głębi serca czuła, że to dziecko Eddiego. Teraz wszystko szło ku lepszemu.

24 komentarze:

  1. Owwww :3 ten rozdziałek jest cudowny !!!! taki słodki <3 Cieszymy się że Eddy tak to przyjął <3 pisz szybko kolejny rozdział :*
    pozdrawiamy :) i życzymy dużo weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow świetny jest <33
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww <33 jakie to słodki, myślałam, że się potoczy to inaczej, ale na szczęście się myliłam. :)
    Przepraszam, że komentuje dopiero teraz, ale wcześniej nie miałam jak :( Przepraszam....
    Buziaczki :**
    Twoja Rose :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział ;D Podoba mi się, bardzo uczuciowy,i ogólnie fajny. Życzę weny i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) Przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale przed chwilką dopiero wróciłam do domu z wyjazdu...
    Rozdział cudowny! Taki słodki i uroczy! Tylko przestraszyła mnie postawa Alex... Jest nieugięta i ma "klapki" na oczach... Co ta miłość robi z ludźmi... Żeby tylko nic się złego nie stało, bo tego nie przeżyję!
    Pozdrawiam i życzę weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale króciutki rozdział! Bardzo się cieszę, że Eddy się w ten sposób zachował. Naprawdę musi ją strasznie kochać! mam nadzieję, że teraz już wszystko pójdzie z górki. A co do tego tajemniczego mężczyzny... Nie sądzę, żeby można go było rozszyfować po jednym spotkaniu. Nawet jesli naprawdę jest zły, to wątpię, że można to tak od razu zauważyć. Ja bym dała mu szansę;)

    Sciskam i zapraszam do mnie na 28;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyznac, że coraz bardziej podoba mi się to opowiadanie. Przepraszam,ze dopiero teraz komentuje, ale w sumie nie mam kiedy..
    PS chciałam dać znać, że jestem, czytam, lecz nie zawsze mam czas, aby napisać coś "mądrego".

    OdpowiedzUsuń
  8. Droga Amy!

    Ale kruciuchny rozdział! :( No dobra, za to wynagradzasz nam treścią :) Lubię to!

    Eddy jest cudowny, takiego faceta tylko ze świecą szukać. Coś czuję, że to jego dziecko. A przynajmniej mam taką nadzieję. :)
    Alex zaślepiona Erykiem. Czy rzeczywiście jest taki zły i perfidny, jak mówi Ann? Dlaczego Anna\ od razu go wyczuła, a Alex nie. No i co z Dominickiem? Nie było go w tym rozdziale.... Buuuu ;)
    A tak w ogóle uważam, że jeśli Eryk to zło wcielone to skutecznie manipuluje Alex, wykorzystując swój urok osobisty. Od zarania dziejów wiadomo, że kobiety szaleją za bad boy'ami :D

    Pozdrawiam serdecznie i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. "Wszystko będzie dobrze i...", ciąg dalszy komentarza nastąpi kolejnym razem:) U mnie nowy wiersz

    OdpowiedzUsuń
  10. Nooo czekam na next ;* Nie będę się rozpisywac bo tak szczerze to mi sie nie chce xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak, faceci, powinni tylko przytulać, gdy zaczynamy się tłumaczyć. Nic więcej, nic więcej;] Odpowiadam częściowo, to mi coś zostanie, by jeszcze dopisywać:)
    ps. u mnie nowy wiersz zapraszam na "Szybcy i wściekli"

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękny wątek o tym, jak bardzo ważne jest by mężczyzna był na tyle mądry i po pierwsze wysłuchał nas do końca, nie ucinał w pół zdania, co przekreślało by wszystko, a nie miało jakichś podstaw. Nawet jeśli są one jakie są - mówię o tym przypadku. I... widac, że ja kocha, bo to na niej mu głownie zależy nie ważne, jak wyglądała jej przeszlość:) U mnie nietypowo dziś planuję dodać wiersz, z okazji drugiego miesiąca, który obchodzi mój blog. Także zapraszam do śledzenia, wkrótce się zjawi:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem jak ty to robisz. Mimo, że rozdział jest dosyć krótki, to mimo wszystko wciągnął mnie do reszty. Eddy jest naprawdę extra chłopakiem, mój też jest kochany, ale nie aż tak. Szkoda, że życie nie może być tak piękna, jak na naszych blogach. Dziękuję również za komentarza u mnie, i wcale się nie gniewam, za jego długość. Nawet krótki komentarz może być naprawdę satysfakcjonujący.
    pozdrawiam
    Madalen, Po drugiej stronie bieli

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny ;33
    Nawet nie wiem co napisać, jest po prostu świetny !! :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Zapraszam ---> http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Twój blog został nominowany do Liebster Avard! http://nominacje-collisionff.blogspot.com/2013/12/nominacja-3-ania-bieber.html ZAPRASZAM!

    OdpowiedzUsuń
  16. Amy... Jak na razie nadrabiam twoje rozdziały a tymczasem... Nominuję cię do Liebster Award! Info tutaj : http://fairy-tail-wdg-aiko.blogspot.com/p/liebster-award_15.html
    Miłej zabawy!
    Jeśli nominowałam cie już, nie musisz na to odpowiadać :>

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie dajesz swoim bohaterom łatwych zadań. Ann jest w kompletnej rozsypce emocjonalnej, ale jak na razie sprawy ułożyły się dla niej pomyślnie. Długość odcinaka nie ma znaczenia, kiedy jego treść porusza czytelników.

    U mnie nowa notka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku, trochę krótki ten rozdział, ale ostatnia scena jest taka słooodka *.*
    Nie wychaczyłam żadnych błędów ani nic, tylko jak już wcześniej pisałam - krótko !
    Sorry, że taki mały komentarz, ale czasu brakuje ;c
    Zapraszam jeszcze do siebie ;*
    http://hsdsintvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo mi się podoba. Jeśli miałabyś chwilkę to serdecznie zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem. Na razie jest tylko prolog. Chcę wiedzieć czy mój pomysł Ci się podoba. http://one-direction-opowiadanie-lilly.blogspot.com/ Liczę, że zostawisz komentarz!

    OdpowiedzUsuń
  20. " Kocham cię i kochałam " - ooo jakie to słodkie <3
    Zapraszam też do siebie na nowe opowiadanie. Jest już prolog!
    http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/
    Obserwuję i liczę na obserwowanie xd

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej. Wreszcie znalazłam czas, żeby przeczytać. Cudowny rozdział. Lubię takie romantyczne. :)
    Gorąco pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  22. No całkiem spoko :) Fakt, zdarzyły się literówki, np. powtórzenia wyrazów: Wszyscy mnie zostawią, wraz z Alex na czele. Zostanę sama [[wraz]] z jeszcze nieurodzonym dzieckiem.

    Trzeba pamiętać, że powtórzenia są mile widziane tylko w wierszach :D
    Tak poza tym, nic więcej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam ;D
    Biedna Ann, mam nadzieję że uda się jej jakoś pozbierać, bo na razie to się dziewczyna załamał. I wcale się jej nie dziwie, nie ma łatwo, oj nie ma.
    A Eddy to równy gość ;D I uwielbiam go, ale o tym chyba już pisałam, co nie?
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze, to dużo dla mnie znaczy :)