22 grudnia 2013

XII Rozdział

Ważne!
Wiem, że niektórym osobom może się nie spodobać to co teraz napisze. Postanowiłam nie pisać Dramione, bo pewne nie będę mieć czytelników, ale nie oto chodzi. Wolę zbudować własną opowieść na podstawie własnych bohaterów. Kocham czytać o tej parze, tylko ja jakoś nie dam chyba sobie z tym rady, ale też zaczęłam pisać własne opowiadania i mam bardzo dużo pomysłów na następne. Poza tym  mam ten blog i jestem z niego zadowolona. Nie będę w nim pisać o Dramione, a jednocześnie swoich wymyślonych opowiadań, bo musiałabym zrobić osobny blog, a po prostu wiem, że jak zrobię drugiego to jednego po pewnym czasie będę musiała zawiesić, także zrezygnowałam z tej pary. Bardzo lubię czytać wasze opowiadania o Dramione i nie zrezygnuje z tego :). Mam nadzieję, że będziecie dalej czytać moje rozdziały...

Komentujesz = dzięki temu mam wenę i przepełnia mnie ogromne szczęście = nowe pomysły = lepszy rozdział.

Zapraszam do zadawania pytań: http://ask.fm/Amy25082

Rozdział zbetowała Katja
******
Kilkanaście kilometrów od ulicy Long Acre stał rozwalony, nieprzyjemny i stary dom. Nawet za dnia wydawało się, że mieszkają w nim jakieś nadludzkie istoty. Nikt nie wiedział, że zapuszczony dom to tylko przykrywka. Ukrywali się tam trzej mężczyźni, którzy ubrani byli zawsze w ciemne peleryny. Miały one czarne jak węgiel  kaptury, które były ich nieodłączną częścią. Nikt nie widział nigdy twarzy tajemniczych ludzi. Nie wychodzili za dnia na ulicę. Lubili ciemność i tego nie ukrywali. Knuli spisek, który mógł być wielkim zagrożeniem dla wielu osób, a zwłaszcza jednej dziewczyny, która niczego się nie spodziewała. 
  Jak zawsze siedzieli naprzeciw siebie, lecz tym razem towarzyszyła im kobieta.
    - Nareszcie się zemszczę na tej paskudnej żmii. Nic i nikt mnie nie powstrzyma! Pomogę wam ją zdobyć, tylko mam jeden warunek…

***
Zmartwiona Alex stała przed domem  przyjaciółki. Czekała i pukała, lecz na nic się to zdało. Po kilku minutach wsiadła do samochodu z zamiarem udania się do Eddiego. Może tam znajdzie Anne? Dojechawszy na miejsce, wysiadła z auta, rozkoszując się zapachem nadchodzącej zimy. Weszła powoli po schodach, coraz szybciej oddychając. Było to przyczyną stresu. Bała się, okropnie się bała, że jej tam nie ujrzy. Wzięła głębszy oddech i zapukała. Nikt długo nie nadchodził. Stała tak, przygryzając z emocji wargę. Wreszcie usłyszała kroki. Drzwi otworzyła jej uśmiechnięta Ann. Od razu spojrzała jej w oczy, które błyszczały przeogromnym szczęściem. Jeszcze nigdy nie widziała jej tak radosnej. Alex szepnęła ciche przepraszam, po czym odwróciła głowę. Było jej głupio, ze tak na nią naskoczyła. Szatynka przytuliła ją, mówiąc:
    - Wybaczam. Dzięki tobie odważyłam się powiedzieć całą prawdę Eddiemu. Zajmie się dzieckiem, nawet jeśli to nie będzie jego. Wiesz? Gdy w końcu mu to wyjawiłam to myślałam, że zostanę sama z maluchem. Na szczęście nie jestem sama i mam ciebie.Jakby ci to powiedzieć... Nie jest tutaj osoba specjalnie przez ciebie lubiana. Nie chcę cię wyrzucać! Co to to nie, ale nie za bardzo go darzysz sympatią - mówiła z posępną miną, aby potem, gdy już wejdzie do środka nie było, że ją nie uprzedziła. 
Alex weszła do mieszkania. Nie bała się Dominica. Jeżeli musi przeprowadzić z nim konwersację to zrobi to z klasą i nie będzie uciekać. Nie da mu satysfakcji.

Nie tym razem

Zobaczyła go siedzącego z tyłu drzwi, dlatego nie zauważył jej wejścia. Lecz gdy Eddy podniósł wzrok na nią, on niestety też. Serce drgnęło jej na jego widok. Nic nie mogła poradzić, że aż tak  na nią oddziaływał. 
Usiadła dumnie na krześle, niestety jak to zawsze prześladujący ją pech, naprzeciw Dominica. Mocno zaciskała na spódniczce ręce, które były spocone od nadmiaru stresu. Spotkanie dłużyło jej się niezmiernie. Najchętniej poszłaby stąd jak najdalej, lecz musiała sprostać zadaniu. Po kilkunastu minutach, nie wytrzymała napięcia i ruszyła na balkon, wcześniej nikogo nie powiadamiając. Wszyscy zaczęli ją nawoływać i szukać, lecz niczego nieświadoma, Alex stała na balkonie, patrząc od dłuższego czasu w jeden wbity punkt. Rozmyślania przerwał jej Dominic, który postanowił wyjść na świeże powietrze. Niestety wybrał balkon ku zawodzie Alex. Bała się konfrontacji z nim. Od dłuższego czasu, w myślach wymyślała rozmowę , ale teraz nie mogła wypowiedzieć słowa. Dużo wyrazów cisnęło jej się na język, lecz nie mogła ich wypowiedzieć. Jednym słowem się zacięła. Chłopak stał tak, przypatrując się jej. Widział, jak zaczyna się denerwować. Nie chciał, aby była na niego zła. On tylko pragnął, by w końcu zobaczyła w nim coś więcej niż kolegę, przyjaciela. Wątpił w to, że jest nawet jej kolegą, lecz nie poddawał się. Z dnia na dzień miał coraz większą nadzieję. Musiał o nią zawalczyć. Kochał ją, to było pewne, jednak musiał ją do siebie przekonać, a to nie będzie proste...


20 komentarzy:

  1. Jeeej cudowne <33
    Dominik będzie się starać o Alex.
    I ci mężczyźni hmm.
    Kogo oni chcą porwać? Alex? Ann?
    Jeeej, muszę kończyć bo zaraz będę jechać :(
    Wesołych świąt!! :)
    Buziaki Rose xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mnie tu dawno nie było! Ale to wszystko Twoja wina! Za rzadko dodajesz rozdziały. : (
    Ale jak już dodasz, to cudowne.
    Porwanie? Że what? Nie ? Zapewne chcą ukraść Alex, ale Dominik im przeszkodzi, bo to będzie takie soo romantico!
    Mam nadzieję, że uda mu się przekonać ją do siebie.
    Pozdrawiam. Nikola Grudzień.

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,Nie jest tutaj osoba specjalnie przez ciebie lubiana. Nie chcę cię wyrzucać! Co to to nie, ale nie za bardzo go darzysz sympatią.''
    Wat? Chyba raczej ''Jest tu osoba, którą niespecjalnie lubisz.'' ;)

    ,,Po kilkunastu minutach, nie wytrzymała napięcia i ruszyła na balkon, wcześniej nikogo nie powiadamiając. Wszyscy zaczęli ją nawoływać i szukać, lecz niczego nieświadoma, Alex stała na balkonie, patrząc od dłuższego czasu w jeden wbity punkt.''
    Ale... Ale ona siedziała na przeciw Dominica. Nikt nie zorientował się, że wyszła? To gdzie jest ten balkon, skoro nie mogli go znaleźć? Dziwna sytuacja. :D
    Rozdział bardzo krótki, ale w sumie fajny. :)
    Pozdrawiam,
    Carmen. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny, zresztą jak zawsze! :D szkoda tylko, że taki krótki...
    Porwanie?! Ale jak to?! Kogo chcą porwać?! Ja się nie zgadzam!
    No i mam nadzieję, że Dominik będzie się starał o Alex!
    Kochana, bardzo dziękuję za życzenia i rownież życzę Ci wesołych świąt spędzonych w cudownej atmosferze wraz z rodziną! :* no i spełnienia marzeń! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że krótki ale podoba mi się. Szkoda, że nie będzie Dramione ;D Myślę, że dałabyś radę i miałabyś czytelników, ale twoją nową historię oczywiście będę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział BOskI

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdziałek. :D Co ? kogo ty tam chcesz porwać ?? XD nie no na pewni wymyślisz coś fajnego <3 :* no i Dominik w końcu będzie się starał o Alex. juppii XD czekamy na nexta :* <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę ciszy, i pęd tworzenia, jak widzę ;] Tak czasem to okropne, że człowiek gdzieś wychodzi odetchnąć od reszty, a ktoś po czasie się za nim pcha, co jest mało tam mile widziany. Na szczęście przynajmniej raz miałam sytuację, że za osobą nie mile widzianą, stała ta osoba, która była w tym momencie mi najbardziej potrzebna. Pamiętne piękne wspomnienie, mimo, ze nie ma dziś bytu.
    ps. U mnie już dziś będą kolejne wiersze filmowe/miłosne:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Początek rozdziału strasznie mnie zaniepokoił. O jaką dziewczynę chodzi? Alex, Ann? I dlaczego? Wiele pytań bez odpowiedzi, dlatego mam nadzieję, że jak najszybciej napiszesz kolejny rozdział!:)

    Dobrze, że dziewczyny się pogodziły i że wszystko układa się w miarę dobrze. Ann jest szczęśliwa, Eddy zajmie się dzieckiem, a Alex ma wreszcie możliwość porozmawiania z Dominickiem. Mam nadzieję, że chłopak zrobi coś z tą sytuacją, która jest między nimi i zacznie walczyć o to uczucie!:)
    Rozdział świetny, ale jak zwykle za krótki i mam niedosyt;D Czekam niecierpliwie na next;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyżby Dominik zawalczy o miłość? Świetnie bo ja na miejscu Alex dałabym spokój gdybym musiała dłużej czekać.
    Rozdział cudowny jak zawsze.
    Czekam na kolejny.
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  11. No, no. Tego się nie spodziewałam. Jestem strasznie ciekawa i zaintrygowana tymi mężczyznami. Kogo porwą? O co chodzi z tą kobietą? Mam nadzieję, że szybko dodasz rozdział.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Króciuteńki ;/ Ale poza tym to świetny czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Historia jest napisana naprawdę dobrze. Podoba mi się zarówno fabuła jak i bohaterowie. Będę śledziła Twoje losy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana Amy!

    Rozdział jest cudny, ale ma jedną poważną wadę: Jest za krótki!
    Początek opowiadania jest zatrważający, aż mnie gęsia skórka naszła. Świetnie opisałaś ten straszny dom i zbirów w kapturach. Czy oni planują zemstę na Alex? I za co?
    Alex zobaczyła Dominica i drgnęło jej serce? To znaczy, że coś do niego czuje?! Taaaaak! Ja chcę, żeby ta dwójka była razem! <3
    Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. I czemu ja dopiero teraz tutaj trafiłam? Blog jest genialny i z całą pewnością czekam na kolejny rozdział! Podoba mi się postać Alex, ją chyba najbardziej polubiłam. W każdym razie, do następnego rozdziału. ;*

    W wolnym czasie zapraszam do siebie:
    http://inferno-fanfiction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominuję twojego bloga do nagrody Versatile Blogger Award! Więcej u mnie : http://opowiadanieoonedirectioniniekochanej.blogspot.com/ .
    RiDa

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam, ale nie miałam kiedy, teraz to nadrabiam. Rozdział jest króciutki, ale wspaniały, jak zresztą zawsze u ciebie. I KTO MA ZOSTAĆ PORWANY?!?!?! ja już się boje o tym myśleć, nie wiem jak dam radę czytać dalej, mam nadzieję, że to nie będzie Alex, ani Ann. cieszy mnie to, że dziewczyny się pogodziły, ale przeczuwałam, że to nastąpi szybciej niż później. Dominik, Dominik, Dominik... mam nadzieję, że wyjaśnią sobie z Alex co nie co i zawalczy o to uczucie... bo jak nie będzie mi smutno :( i to bardzo.
    pozdrawiam i szczęśliwego Nowego Roku

    OdpowiedzUsuń
  18. Zastanawiam się czemu nie odkryłam twojego bloga wcześniej?
    No ,ale jak to mówią lepiej późno niż wcale.
    I kto ma zostać porwany? To mi nie daje spokoju!!! I co się stanie podczas tej rozmowy Dominica z Alex.Czy dziewczyna go wysłucha?Czy ucieknie?
    Czekam z niecierpliwością na next.
    Pozdrawiam Danielciax.

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam :D
    Coś mi się zdaję że Alex czuję coś do Dominica :) No niech chłopina o nią walczy, bo jest warto!
    Jedna wada tego rozdziału, że tak strasznie krótki.
    Pozdrawiam i życzę weny ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze, to dużo dla mnie znaczy :)