13 kwietnia 2014

Rozdział XX

Komentujesz = dzięki temu mam wenę i przepełnia mnie ogromne szczęście = nowe pomysły = lepszy rozdział.


Zachęcam do zadawania pytań: http://ask.fm/Amy25082


Rozdział zbetowała Katja

******

Weszliśmy do rozpadającego się zamku. Próbowaliśmy chodzić cicho i spokojnie. Szybki ruch mógłby spowodować zawalenie budynku, czego bardzo nie chcieliśmy. W pewnym momencie usłyszeliśmy głośny huk dobiegający z piwnicy. Ten odgłos toczył się echem po wszystkich korytarzach. Byliśmy bardzo zdziwieni tym, że budynek nie runął z powodu silnego uderzenia. Odgłos ten wydobył się zapewne z piwnicy. Teraz musieliśmy tylko odkryć schody prowadzące na dół.
Wraz z moim przyjacielem Edim weszliśmy na korytarz, gdzie mogły znajdować się jakieś schody. Jak się okazało, po kilku minutach znaleźliśmy wejście prowadzące na dół, wprost do ciemnej otchłani. Nie mając innego wyboru poszedłem pierwszy, a za mną mój kumpel. W połowie drogi, schody zatrzeszczały, co odniosło bardzo zły skutek, a mianowicie odgłos ten przyciągnął coraz bardziej zbliżające się kroki człowieka. Delikatnie zeszliśmy ze schodów, aby się schować. Eddy zamknął się w starej, zakurzonej szafie, natomiast ja wczołgałem się pod łóżko. Kroki były jeszcze głośniejsze. W końcu, gdy miał już nacisnąć klamkę, zatrzymał się, nasłuchując. Niestety człowiek wszedł do pomieszczenia. Zaczął dokładnie obserwować każdy szczegół. Bałem się, że któregoś z nas może nakryć, lecz nie wydawało mi się, aby miał ochotę schylać swoje wielkie, umięśnione ciało pod łóżko lub otwierać starą, zakurzoną szafę.
   - Jest tu ktoś?! – Chciało mi się śmiać z tępoty tego człowieka, ale na szczęście się powstrzymałem.
Jeszcze raz się rozejrzał, po czym odwrócił się zamaszyście i poszedł wprost na górę. Usłyszałem tylko głośne skrzypnięcie, które świadczyło o wyjściu mężczyzny z domu, bądź wejściem do innego pomieszczenia.
***
Okropnie mi się nudziło. Minęła godzina, odkąd weszli do tego domu. Bardzo się martwiłam o Ediego i Dominica. Modliłam się w duszy, aby znaleźli Alex całą i zdrową. Nie chciałam, żeby stało im się coś złego. Wiedziałam, że jest tam niebezpiecznie, lecz bardzo chciałam pójść do tego domu i zrobić wszystko, co w swojej mocy, by ocalić przyjaciółkę. Bałam się o dziecko, jeżeli zależałoby mi tylko na swoim życiu, poszłabym do budynku i sprała idiotę, ale w tym stanie nie było mi to wskazane. Nie mogłam pozwolić, aby przez moją głupotę coś się stało mojemu dziecku. Obiecałam im, że zostanę  i nie złamię przyrzeczenia. Postanowiłam sobie włączyć radio, lecz nie zdążyłam nawet wcisnąć odpowiedniego przycisku, gdy zobaczyłam dobrze znaną mi osobę, która niegdyś, niestety, była dla mnie ważna.
***
Biegłam ile sił w nogach, tylko po to, aby móc schować się w miejscu, gdzie ten zdrajca mnie nie znajdzie. Co chwila odwracałam się za siebie, modląc w duszy, by Eryk zniknął w ciemności. Niestety, tak się nie stało. Coraz szybciej pokonywałam korytarz, z nadzieją na znalezienie wyjścia. Wiedziałam, że jeżeli teraz nie uda mi się uciec, znajdę się w pułapce w której sama się „zamknęłam”. Musiałam wydostać się z tego dziwnego miejsca. Przez myśli przemknęła mi twarz uśmiechniętego Dominica. Przez tę parę sekund, ta jedna myśl dodała mi sił. Biegłam z coraz większą determinacją, aby po chwili ostro skręcić w prawo. W oddali zobaczyłam przymknięte drzwi. Od razu tam pobiegłam. Po paru długich sekundach zorientowałam się, że zgubiłam gdzieś w ciemnościach Eryka. To jeszcze bardziej mnie zadowoliło. Uradowana wbiegłam do pomieszczenia, rozglądając na boki. To, co zobaczyłam, wprawiło mnie w zdumienie…

******
Nic mi się tu nie podoba. Wszystko wydaje mi się teraz tak kiczowate, że długo zastanawiałam się nad tym, czy, aby dodać ten rozdział, ale jednak pomyślałam sobie, że może nie jest tak zły... Mogę Wam jedynie obiecać, że końcówka opowiadania będzie o wiele lepiej napisana! Ten rozdział dedykuje Emi Ly, która jest nową czytelniczką. Dziękuję za tak miłe słowa! 

24 komentarze:

  1. Nie gadaj, rozdział jest fajny, poza tym oryginalny. Jest w nim tylko jeden dialog :P To bardzo trudne więc cię podziwiam. Życzę weny i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. moim zdaniem w tym rozdziale nie ma nic kiczowatego. jest świetny. Alex jakoś zdołała zgubić Eryka. mam nadzieję, że Dominic dobrze trafił i zaraz znajdzie Alex całą i zdrową. mam nadzieję, że to co zobaczyła po wbiegnięciu do pomieszczenia to właśnie twarz Dominica. nie wyobrażam sobie jakby miało jej się coś stać. oby zdążyli ją wyrwać ze szponów tych popaprańców. młoda mama dobrze robi, że się nie rusza, jeszcze by na tym ucierpiało jej dziecko. już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. i dziękuje za komentarz u mnie. tez lubię Jasona, i sądzę, że trochę zamiesza w życiu Elizy :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem dopiero teraz bo kompletnie nie mam na nic czasu. Myślałam że dzisiaj nie przeczytam rozdziału, ale jednak się udało :)
    Tak więc mi się podoba, tylko masz trochę powtórzeń. No w sumie mi się rzuciły w oczy trzy, ale mniejsza z tym.
    Myślę, że tam na końcu Alex zobaczyła Dominika. :-)
    Rozdział podoba mi się bardzo i nie ma w nim nic kiczowatego :D
    Dzisiaj długiego komentarza ci nie zostawię, ale w następnym to nadrobię :)
    Buziaki!
    Rose

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział bardzo krótki - zabiję za to ! ;D
    Oby Dominic znalazł Alex ! Kurde, już myślałam, że to opiszesz a tu koniec ;( Nie rób tak :(
    Kurde.... oni są nieprzewidywalni....
    Bardzo ciekawe opisy, wszystko płynne i miłe dla oka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. I just wanna kill somebody… YOU! Jak można kończyć w takim momencie? Za coś takiego powinny być kary! :D Wszystkie wątki zakończyłaś w tak NIEODPOWIEDNI sposób, że… OCH!
    Poza tym, bardzo podoba mi się ten rozdział :) Jest bardzo dużo opisów (praktycznie tylko), które są bardzo dobre i tworzą nam piękną i spójną całość :)
    Trochę boję się o Anne… Obawiam się, że pod wpływem emocji może zrobić coś głupiego, co potem będzie mogło zagrażać dziecku… Boże, oby nie!
    Mam nadzieję, że Alex spotkała tam Dominica i rzucą się sobie w ramiona! Tak, już to widzę oczami mojej kiepskiej wyobraźni ;)
    Taaa… Kiczowate… Hahahaha! Dobry żart :) Serio!
    K-k-końcówka?! Ale jak to? :( NIEEEEE!
    Pozdrawiam i życzę dużo weny!
    Całuski! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju cudowny blog <3 Ja również piszę, zapraszam do siebie - mystery-nauczycieliuczennica.bloog.pl
    Pozdrawiam,
    Nadia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę nie wkurzaj mnie! Nie podoba się? Jak możesz tak myśleć? Jest cudownie i wcale nie słodzę tylko piszę prawdę!
    I co ona zobaczyła?! Chcesz mnie zabić? Jak można w takim momencie?
    Koooocham to co ze mną robisz ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Rozdział nawet zadowalający. Alex jest chyba coraz bliżej wyjścia (przynajmniej tak myślę), za to chłopcy chyba są we właściwym budynku. Wszystko powoli jakby się układa.
    Dziewczyna z samochodu musiała zobaczyć Erika. Cóż mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej.

    Co do rozdziału to wyszedł ci bardzo dobrze, więc nie masz na co narzekać. ;-)
    Czekam na next.
    Pozdrawiam Danielciax.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiczowaty? Co Ty mówisz! Moim zdaniem w tym rozdziale nie ma nic kiczowatego;) Był świetny, emocjonujący i ciekawy. Bardzo mnie cieszy, że Ann nie ruszyła się z miejsca i nie poszła za chłopakami. Zachowała się odpowiedzialnie i jak widać, bardzo zależy jej na dziecku. Podjęła dobrą decyzję. Ale rozumiem bardzo dobrze, że skręcało ją z ciekawości. Kto nie chciałby pomóc w takiej sytuacji? Ciekawa tylko jestem kogo zobaczyła..
    Alex jest bardzo dzielna. Zachowuje zimną krew i walczy o swoje życie. Mam nadzieję, że naprawdę zgubiła Eryka.

    Ah, świetnie to wymyśliłaś;) Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy, bo czuję, że wyjaśnienie sytuacji się zbliża;) A przy okazji zapraszam na rozdział 3.3 do mnie ;)

    Ściskam;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam kilka zastrzeżeń...PO PIERWSZE, JAK JESZCZE RAZ MI POWIESZ, ŻE COŚ TU JEST KICZOWATE TO CIĘ ZNAJDĘ I UDUSZĘ!! Po drugie, czy ty chcesz, abym zmarła na zawał? Co ona zobaczyła?! Ludzie, będę musiała czekać na następny rozdział z jeszcze większą niecierpliwością niż czekałam ostatnio!!! Jestem dumna z Alex! I mam nadzieję, że cało i zdrowo wyjdzie z zaistniałej sytuacji :) No dobra to tyle, jak już chyba wspominałam, nie jestem dobra w kilkumetrowych komentarzach xD

    P.S.
    Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za dedykację. Ale wiesz, nie musisz dziękować, naprawdę mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ♥♥♥ Extra. Co ona zobaczyła? Jeju jestem tak niesamowicie ciekawa. I wcale NIE JEST TO KICZOWATE. To jest ŚWIETNE. Zapamiętaj to sobie :P
    Życzę ci mnóstwo weny i pozdrawiam :*
    Aqua
    Zapraszam na rozdział 12
    http://aquasenshi.blogspot.com/2014/04/rozdzia-12.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba polubiłam to, że rozdziały są takiej, a nie innej długości. Może dlatego, że przeczytanie i skomentowanie zajmuje mało czasu, co bardzo mnie cieszy, bo ostatnio mam coraz więcej zaległości i ciężko je nadrobić, kiedy rozdziały są tasiemcowate. Sama takie piszę, ale co tam!
    Co do rozdziału, to nie mam pojęcia, dlaczego według Ciebie jest kiczowaty. Jak dla mnie jest dobry, co prawda mógłby być lepszy, ale jest dobrze i tego się trzymajmy.
    Za wiele się nie zadziało, co troszkę mnie zmartwiło, ale w drugiej i trzeciej scenie dałaś takie zakończenia, że aż się chce czytać dalej, dowiedzieć, co tam się stało, co zobaczyła i w ogóle!
    Nie lubię jak ktoś kończy w takim momencie, ale z drugiej strony ma to swój urok.
    Uwielbiam Twój styl pisania i czekam na rozdział kolejny o którym mam nadzieję, że mnie poinformujesz! ;))
    Życzę duuużo weny i czasu!

    Silence

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja droga, może najdoskonalszy nie jest, ale czy gwiazdy nawet te muzyczne, niekoniecznie te w postaci poetów, czy pisarzy, tworzą utwory, których nikt potem nie pamięta? Jesteśmy tylko ludźmi, możemy od siebie oczekiwać, by wszystkim wychodziło nam dobrze, możemy starać się, ale na to, jak nam się uda nie mamy już wpływu. My za to, jeśli włożyliśmy w coś dużo pracy możemy choć być pewni, że zrobiliśmy wszystko by wyszło nam najlepiej. U mnie dziś nowy wiersz zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej, to ja :) Postanowiłam że poczytam sobie twojego bloga skoro ty też czytałaś mój :). Bardzo mi się podoba i jestem naprawdę ciekawa co ona tam zobaczyła. Z niecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trochę zdezorientowały mnie te szybkie zmiany bohaterów. No ale sie dzieje. I to niezaprzeczalnie. Co też ta Alex zobaczyła? I jeszcze to chowanie sie pod łóżkiem i w szafie xD Cudnie. Dobra. To czekam na następny rozdział.

    I zapraszam do siebie
    http://fantastycznefantasy.blogspot.com

    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej!
    Dzięki, że skomentowałaś mojego bloga :)
    Nie do końca znam fabułę i bohaterów - zaraz spróbuję się zorientować :)
    Piszesz świetnie, a scena z chowaniem się... Super. Zgadzam się z powyższym komentarzem :)
    Pozdrawiam, Nich Wena Będzie z Tobą i Wesołej Wielkanocy !
    ~ Kumpel

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wydaje mi sie aby to było kiczowate jak to stwierdziłaś. Bardzo mi się spodobało ;)

    a teraz zapraszam do siebie na 13 rozdział z życia Sary. Mam nadzieję,że nieźle Cię zaskoczy...
    http://themoordeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, ja często też mam uczucie, że piszę coś kiczowatego. Barrdzo często. Ale tutaj się z tobą nie zgodzę. W wolnej chwili wpadłam przeczytać rozdział i przyznam, że zachęciło mnie to, do przeczytania całej historii. Panie, daj mi tylko czas. Rozdział ten jak dla mnie był tajemniczy. Ale to pewnie minie, gdy nadrobię wszystko. Bardzo fajnie piszesz. Cóż mogę więcej dodać? Gdy tylko znajdę trochę czasu wolnego od świątecznego wariactwa, twój blog będzie pierwszym, który przeczytam:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej Moja Droga!

    Kompletnie nie rozumiem Twojego niezadowolenia z tego rozdziału. Jest na takim samym poziomie jak wszystkie poprzednie, czyli jest świetny! Jedyne, co można Ci zarzucić to fakt, że te rozdziały są zdecydowanie za krótkie! Buuu Człowiek nie zdązy się dobrze wczytać, a tu już koniec! Oj Amy Amy ;)

    Bardzo bardzo bardzo dobrze wyszła Ci scena gdy Dominik i Eddie chodzili po tym zamczysku. Normalnie dało się wyczuć tę grozę, jaka panowała w zamczysku. Miałam gęsią skórkę! Uwielbiam stare zamczyska, lochy, legendy. Te skrzypienie podłogi, trzeszczące schody, znaki przeszłości... Genialne!

    Trzymam mocno kciuki żeby chłopaki szybko znaleźli Alex, całą i zdrową. Liczę również że szurnięty Eryk trafi do pierdla, ale przedtem dostanie w pysk od Dominica.

    Nie mogę doczekać się sceny kiedy to Alex i Dominic (WRESZCIE!) wpadają sobie w ramiona, wyznają uczucia, ściskają i całują... Ach coś pięknego ;) Mam nadzieję, że wkrótce się to wydarzy i właśnie takie zakończenie zafundowałaś swoim bohaterom.

    Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. No i to pytanie które zadają sobie pewnie wszyscy, tylko nie Ty, co ona też zobaczyła, nie jestem w temacie, muszę zacząć czytać od początku, ale na tą chwilę mi się podoba i rozdział był super, cokolwiek sobie myślisz :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Genialny rozdział:P
    Wracam do mojego bloga, będę wdzięczna za zaglądnięcie i skomentowanie:)
    swiat-anuszki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. kochana Amy :) Najpierw chce cię przeprosić za to że tak długo byłam nie obecna :P A po drugie, to rozdział jest bardzo ciekawy, zastanawia mnie sprawa Ediego i Dominia, no i oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :*

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    http://ulica-magiczna-26.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie mam bladego pojęcia o co ci chodzi, rozdział jest świetny ! ;D
    Dużo opisów i prawie całkowity brak błędów. Jedyne co wyłapałam to w którymś momencie powtarzasz słowo "dziecko" i w ostatnim zdaniu jest "sprawiło mnie w zdumienie" zamiast "wprawiło" :)
    Ogólnie świetna robota, tylko trochę krótko.
    Zapraszam do siebie ;*
    http://hsdsintvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Na początku chciałabym cię przeprosić, za moją nieobecność, ale niestetyż egzaminy ;_;
    To teraz po tych krótkich wyjaśnieniach przejdę do konsensusu, a wiec:
    You've gotta be kidding me!. Dlaczego zakończyłaś w takim momencie! Ale następny rozdział o 14, wiec nie będę musiała długo czekać xD
    Jak opisywałaś to jak oni chodzili po tym zamku, to normalnie czułam się tak, jakbym tam była :) Ogólnie nie wiem co jeszcze mogę napisać, bo rozdział był bnoevbn3 ŚWIETNY wbwvo i nic wiecej nie przychodzi mi do głowy xD bo jak coś jest fajne to po prostu czasami brakuje słów. Wiec już odliczam czas do następnego rozdziału :)
    Zapraszam również do nas http://sophieandzayn.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    ~Monia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze, to dużo dla mnie znaczy :)